Nowy moderator ODB i FMO

2010-11-02 21:28

 Pochodzi Ojciec z Zabrza, tak?

Urodziłem się i wychowałem w najpiękniejszym mieście na Śląsku czyli w Zabrzu. Niektórzy mówią, że piękno tego miasta to kwestia gustu.

Przyjął Ojciec święcenia kapłańskie 29 maja 2002 roku z rąk J. E. ks. kardynała Franciszka Macharskiego. Skąd Ojciec przybył do naszej parafii?

Przybyłem z Leżajska. Pracowałem tam od swych święceń czyli przez 8 lat. Trochę to długo jak na pierwszą placówkę. Jednak było mi tam całkiem dobrze. Poznałem tam wielu ciekawych i sympatycznych ludzi i trochę było żal stamtąd odjeżdżać, ale takie jest nasze życie - dziś tu, jutro tam. Dzięki temu można jednak zawsze poznawać nowych ludzi. Jako, że była to moja pierwsza placówka to pewnie będę nieraz ją wspominać z sentymentem.

Objął Ojciec Oazę Dzieci Bożych (ODB) i Franciszkańską Młodzież Oazową (FMO). Czy cieszy się Ojciec ze swojego zadania? Czy miał Ojciec wcześniej styczność
 z młodzieżą?

Powierzono mi tu opiekę nad Oazą. Przyznam się, że nigdy nie miałem styczności z Oazą. Wcześniej, jako jeszcze kleryk, działałem we wspólnocie opiekującej się osobami niepełnosprawnymi - dało mi to bardzo dużo radości i wielu rzeczy mnie nauczyło. W Leżajsku miałem styczność z młodzieżą, gdy uczyłem w Zespole Szkół Technicznych. Jednak Oaza jest dla mnie nowym doświadczeniem. Mówiąc szczerze, muszę przyznać, że miałem pewne obawy czy dam radę temu podołać. Słyszałem, że młodzież Łęczyca to bardzo dobra i prężna grupa i obawiałem się by czasem czegoś nie zepsuć. Jest wiele rzeczy, których muszę się jeszcze nauczyć, ale myślę, że z czasem jakoś w to wejdę. Ważne jest to, że młodzież i dzieciaki są bardzo sympatyczne
i zaangażowane we wspólnotę. Chciałbym, aby nam się wzajemna współpraca dobrze układała.

Chodzą pogłoski, że jest Ojciec zawodowym bokserem… Czy to prawda?

Hi, hi, hi pogłoski o tym, że jestem bokserem. Faktycznie, kiedyś boksowałem w górniczym klubie. Cała ta przygoda trwała kilka lat i była bardzo wiele kilogramów temu. Teraz pozostały już tylko wspomnienia. No, może czasem jeszcze angażuję się w boks oglądając walki pięściarzy w telewizji siedząc z paczką chipsów na kolanach.

 

Łukasz Szczech