Wywiad z Ojcem Bogusławem Piotrkowskim

2009-12-21 16:14

 

Łukasz Szczech: Przyjął Ojciec święcenia
 w 1977 r. w Kalwarii Zebrzydowskiej. Czy czuł się Ojciec przygotowany do pełnienia funkcji kapłana?

Ojciec Bogusław: Nie byłem przygotowany tylko do przeprowadzania rekolekcji i misji.

Dlaczego wybrał Ojciec akurat zakon franciszkański?

Zakochałem się w św. Franciszku. On mi
odpowiadał.

Przybył Ojciec z Radecznicy, to ponad 300 km od Łęczycy. Jak przyjęto ojca w tej parafii?

Cudownie, wręcz wspaniale. Ludzie mnie znali, gdyż 32 lata temu byłem katechetą w Łęczycy.

Prowadzi Ojciec III Zakon Świecki, czy nie męczy Ojca to?

Nie, nie męczy mnie to. Jak muszę, to muszę. Opiekowałem się już kiedyś więzieniem, domem opieki społecznej i szpitalem.

Czy łatwo jest zapanować nad tyloma ludźmi?

Oczywiście, jeśli ma się wspólny język i trochę miłości, to nawet i z młodzieżą można działać.

Jest Ojciec zapalonym ogrodnikiem. Jakie kwiaty ojciec lubi najbardziej?

Nie jestem zapalonym ogrodnikiem. Ja po prostu nie umiem nic nie robić przez cały dzień.

 

 

 

 

Z Ojcem Bogusławem Piotrowskim rozmawiał Łukasz Szczech.